Rocznica repatriacji
Dokładnie rok temu przyjechałam do Wawy po epizodzie na Śląsku. Rozpakowałam milion kartonów, nakarmiłam koty, otworzyłam wino. I już. Byłam u siebie. Ciekawe, jak bardzo pojęcie „domu” zmienia się, gdy masz za sobą kilkanaście, a może już nawet -dziesiąt przeprowadzek. Cygańska dusza 🙂 Rok temu byłam w głębokiej. Po przejściach z rodzicami, doszły przejścia z … [Read more…]