Bolesna naturalizacja
Moja integracja z Holendrami nie przebiega jakoś nadmiernie szybko. Niderlandzki już prawie nie harata mi uszu, a tolerancja na laktozę mi wzrosła, ale najciekawszym i niezmiernie zaskakującym źródłem holenderskości jest oczywiście szkoła Bru. Dużo drobnych uciech i sporo facepalmów 🙂 Po moich majonezowych sukcesach świątecznych, przyszła pora na niezapomniane osiągnięcia sportowe. Bo sukcesem tego nazywać nie … [Read more…]