Naturalizacji ciąg dalszy

Widzicie, kłopot jest taki, że ja mogę i lubię pisać, tylko gdy jestem w dobrej formie. Ale gdy jestem w formie, to mam milion ciekawszych pomysłów do zrealizowania, niż pisanie bloga, a już zwłaszcza książki. Aaaale, że chwilowo postanowiłam zakaszleć się na śmierć, to jakby mam momencik na tę notkę. A choruję, gdyż hoduję w … [Read more…]

Po przerwie

Uuuu… chwilę mnie tu jakby nie było 😉 Otóż, jolanta się wyczerpała. To znaczy pokłady energii i optymizmu, które drzemały w jolancie od urodzenia i odnawiały się samoistnie wraz z jedzeniem arbuzów, podróżowaniem i piciem wina, nagle zniknęły. W tak zwanym międzyczasie jolanta się postarzała, zgorzkniała i nauczyła się nowych, niefajnych rzeczy o świecie i … [Read more…]