Mam żal do natury.
Wszechświata.
O wiele rzeczy.
Że dinozaury wyginęły i nie mogę oglądać filmików z T-Rex’em i jego krótkimi łapkami, który nie radzi sobie z klaskaniem i ścieleniem łóżka…
Że nie ma miniaturowych pand do hodowli w kieszeni.
Że Kraj Mój Taki Piękny nie leży nad oceanem i nie produkuje dobrego wina.
Że udział w poniedziałku nie jest dobrowolny.
Albo że nadmiar alkoholu powoduje kaca i światowstręt, a nie euforię i górkę na koncie?
Ale to takie pierdolenie…
Najbardziej, jak każdego, interesują mnie sprawy, które bezpośrednio mnie dotyczą.
Że czekolada, masełko i inne kalorie nie wydłużają, tylko poszerzają. No ale serio. Co to byłby za problem dla natury sprawić, że po nafutrowaniu się boczkiem ludziom wydłużają się nogi, a nie rosną dupy? Albo chociaż, żeby sałata spryskana wodą smakowała mi bardziej niż karpatka od cioci…
Nareszcie wpis z lokowaniem słowa „boczek” – powrót Jolki się dokonał! <3
No z tym boczkiem to trochę historycznie, nadal nie jem mięsa 😉
Ale sztuka jest sztuka! 🙂
Nooooo…,,
Ło matko jak ja bym tak chciała, żeby tak było jak nie jest… wpierdalałabym wszystko co niezdrowe 🙂
Nie wiem, czy wydłużanie nóg boczkiem to taki dobry pomysł… Są osoby, które na mega-długich nóżkach taszczyłyby maciupką dupkę… Hm. Chyba już wolę zestaw krótkie nóżki + duża dupka. Albo mam zbyt słabą wyobraźnię we wtorek o 13.42.
Ściskam!
Wydaje mi się, że gdyby boczki i czekolada powodowałyby wydłużanie się nóg, to ludzkość dążyłaby do rośnięcia wszerz. Nie ma tak łatwo z wizerunkiem kreowanym przez (pop)kulturę ;]
Racja, salata moglaby smakowac bardziej niz karpatka 🙂
OMG!!!!!!!!!!!
po tylu latach Cię znów znalazłam, uwierzyć nie mogę!
Często myślałam, czy się na decybele zdecydujesz, a tu proszę Brunon jest:)
Mogę niedyskretnie spytać, czy Holender to ten sam mąż z blogusa bloxowego?
aa, i co z Twoim pieknym czekoladowym labradorem?
Jolko, ale jakże to tak? Masz kolejną zmianę adresu w życiu, czy co, że miesiąc cię tu nie ma? Czujemy się porzuceniu
Jestem, jestem. Ale zajęta ogarnianiem życia :-* Napiszę, przecież bez tego długo nie wytrzymam 😉
Pewnie dostałaś zakaz pisania u konkurencji. Dziewczyno rzuć tę robotę. To naprawdę nie dla Ciebie. Jesteś za mało prymitywna, za mało cyniczna, za dużo w Tobie refleksji, żeby takie g….miętosić. Wiem, wiem pracę trzeba cenić. W Twojej sytacji pewnie szczególnie, ale taki P… nie jest Ciebie wart. Stać Cię na coś lepszego i na coś lepszego zasługujesz. Czego szczerze życzę.