Halloween

Październik. Skończyło się rumakowanie i przyszła prawdziwa polska pogoda. Okropność, błocko, koniec owoców i świeżych warzyw, wakacji już nikt nie pamięta, a Gwiazdki jeszcze nie widać. Jedyna rozrywka to grzane wino, dynia w każdym menu i Halloween.

W erze bezdzietnej temat Halloween w ogóle mnie nie brał, bo nigdy nie ciągnęło mnie do szlajania się po klubach, ani przebieranek. Inna sprawa, że z moją figurą zdecydowanie musiałabym iść w stronę dyni niż kościotrupa 😉 Gdyż wizerunku wiedźmy wolę nie utrwalać.

No ale jest Sir Decybel i od początku października dostajemy przypomnienia, że w tym miesiącu mamy konkurs dyniowy, co Brunon oczywiście totalnie olewa, oraz BAL Halloween, o którym rozmawiamy codziennie. Głównie dlatego, że Bru co chwilę próbuje mnie namówić na strój strażaka, a ja mu codziennie tłumaczę, że strażakiem może być w karnawale, a na Halloween, to musi być coś strasznego. Od razu powiem, że Dynia to piękne i wygodne przebranie, ale nadaje się tylko dla grubych matek i dla MAŁYCH dzieci, do których Bru się już przecież nie zalicza. Wiadomo.

Ma być strasznie, z krwią, zębami i pajęczynami, ale psychika 3-latka nie jest jeszcze specjalnie gotowa na straszności. Gdy ktoś się zgubi w bajce, muszę przełączać kanał. Misia uszatka, który wiecznie wplątuje się w jakieś problemy, oglądamy trzymając się za ręce, a czasami i pod kocem. Pająki, upiory, duchy, dracule i wilkołaki absolutnie nie wchodzą w grę.

Mieliśmy więc poważną rozmowę o rzeczach strasznych i istocie tego święta. Chciałam wybadać, na jakie straszności jest już gotowy. Pokazywałam mu zdjęcia przebrań, ale nic nie było fajne i straszne za razem.

Więc zaczęłam zadawać pytania, co jest dla niego naprawdę straszne, ale jednak nie aż tak straszne, żeby uciekać do szafy.

– Mamo… straszne to są warzywa. Ale nie wszystkie. Tylko te, które muszę zjeść…

Tak synku, zawsze chciałam kompletować strój rozgotowanego szpinaku.

9 komentarzy

  1. hornet

    Bądź kreatywna:) Przecież strażak może mieć maskę jakiejś maszkary, sporo tego ostatnio w marketach:)
    I dziecię będzie zadowolone i Ty nie napracujesz się zbytnio. Może być jeszcze opcja strażak-kościotrup:)

  2. Jolkoooooo!!!
    Napisz coś, co?

    Poza tym adres zmieniłam. Nie wiem czy Cię to interesuje, ale na wszelki wypadek mówię, że to dawna takajedna_ja z bloxa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.