Całkiem niedawno odkryłam (przy pomocy osób trzecich), że jestem control freakiem. Strasznie się denerwuję, jak nie jestem „on top of things”, albo gdy nie wiem gdzie jest mój telefon, gdzie postawiłam kieliszek z winem, albo kiedy będą dostarczone moje nowe buty. No przecież muszę to wiedzieć, bo muszę planować, znać swoje opcje i kierować swoim losem… Haha. No wiem, że głupie i że się tak nie da, ale to mi w ogóle nie przeszkadza ciągle próbować. Mimo, że los mi co chwilę skutecznie przypomina, że planować i rozgrywać to on mnie, a nie ja jego… 😉
I niestety mam to samo do kolorów. Mam na tym punkcie pierdolca. Zawodowo i prywatnie. Nie założę czegoś, jeśli w moim chorym mózgu dwa kolory ze sobą nie grają. Jestem zwykle tą jedyną upierdliwą osobą na sali, która zauważa ciut inny odcień zielonego pomiędzy użytą czcionką, a grafem. Albo dopatruję się znaczenia i emocji w kolorze ubrań, dodatków, czy elewacji. Jak malowałam swoje ostatnie mieszkanie na Piękny Szary, to poszukiwania dwóch idealnych odcieni szarego były akcją zakrojoną szerzej niż poszukiwania Świętego Graala, słowo daję. No i mam czarnego kota, bo wiadomo, że czarny pasuje do wszystkiego, a kanapy i swetry zmieniam regularnie 😉
No fatalnie, fatalnie, wiem. Ale co zrobić?
Otóż, w chwilach prokrastynacji, można zrobić test. Test, który da mi NAUKOWE podstawy do sprzeczek z programistami, ludźmi od User Experience, Designu, Komunikacji i innych pazernych na wyłączność w sprawie kolorów. Bo zmierzyłam sobie Inteligencję Postrzegania Kolorów (Color Intelligence / Color IQ) i wyszło mi, że jestem przezajebista, gdyż osiągnęłam wynik 0, czyli że nie popełniłam żadnego błędu, a możliwy najgorszy wynik dla kobiet (?) w moim wieku (że niby już ślepniemy, czy jak?!?) to 106, także było gdzie rozwinąć skrzydła… 😉 Jeśli potrzebujecie jakiegokolwiek sukcesu i macie do zmarnowania kilka minut, to śmiało, klikamy TUTAJ.
A wszystko dlatego, że Pantone ogłosił kolor roku 2019 – Living Coral.
Bardzo jest piękny, prawda?
Jak mus truskawkowy z odrobiną lodów waniliowych. Albo jak flamingi przeżarte krewetkami (bo nie wiem, czy wiecie, ale te pierzaste dupy zmieniają kolor w zależności od swojej aktualnej diety). Albo jak wschód słońca w mglisto dżdżysty poranek. Nie mówiąc już o tym, że to w zasadzie arbuzowy jest.
I niech taki właśnie będzie 2019. Energetyczny, słoneczny i słodki. Byle nie do wyrzygu. No, ale o to się jakoś nie martwię 😉
Moja zdolność do przekuwania każdej sytuacji w porażkę jest porażająca – nie zrozumiałam polecenia :D:D:D:D
Ale tylko za pierwszym razem 😉 Też zero!
Co do koralowego – trudno mi znaleźć kolor, który jest mniej „mój”. Ale nie da się ukryć, że przez to jest w pewien sposób wyjątkowy, więc niech i ten rok będzie wyjątkowo różowy. Tzn. ten, koralowy 🙂
Zrzućmy to na translator… 😉
Witam,
test zrobiłem. I ku mojemu ogromnemu zdzwieniu (w domu Żona i dwie nastoletnie Córki absolutnie odmawiają mi jakiegokolwiek wyczucia w kwestii kolorów, i słusznie zresztą ponieważ emocje opisane przez Ciebie we wpisie przy dobieraniu czegokolwiek do czegokolwiek są mi całkowicie obce….chociaż nie – kłamię. Są gitary, które w pewnych wykończeniach podobają mi się zdecydowanie bardziej. I naprawdę mnie poruszają. I to chyba jedyny przypadek jeżeli chodzi o kolor.) (ale długi nawias). Zatem wracając do zdania – jako osoba (podobno) upośledzona jeżeli chodzi o dobór kolorów, udało mi się również osiągnąć „0” – czyli ślepy nie jestem 🙂
ps. z uwagi na to, że to pierwszy komentarz to się przedstawię. Cześć jestem Piotrek. Bloga śledzę od …hmmm….dawna, z uwagi na bardzo bliskie mi poczucie humoru.
Serdecznie pozdrawiam i bardzo jestem wdzięczny za wysyp wpisów w ostanim czasie.
Cześć Piotrek 🙂 Pozdrawiam ciepło stałego Czytacza :-*
Jolka, ten test jest jakiś lewy. Absolutnie nie odczuwam ekscytacji kolorystycznej a wynik 0 🙂
no ale moze masz oko? 🙂
Dobra, przestancie robic ten durny test. Zamieniliscie moj jedyny dzisiejszy sukces w produkt czekoladopodobny 😉
Eeee, jakiś za łatwy ten test? Mam ZERO… A co do wpisu, to doskonale znam – bo mam – tę upierdliwą cechę, że muszę mieć pod kontrolą wszystko co dotyczy mojego życia (prywatnego/zawodowego), co bardzo męczy osoby, które moje sprawy mają głęboko w tylnej części. Każą mi wyhamować, odpuścić itp… Jakoś nie umiem olać własnych spraw :-O
Kolejna zerowka…. Co z Wami. Gdzie sa ludzie slepi na kolory?!?! 😉
„What’s your favourite colour baby? Living Coral” 😉
Robiłam kiedyś taki test i mogę się sama nazywać Sokole Oko;) A sporo starsza jestem;) Więc niech sobie daruja te spamu na zniżkę do okulisty u kobiet po 30;)
Control freak mówisz? Kurczę, w końcu też powinnam spojrzeć prawdzie w (sokole) oko;)
Ja to nawet lubie. Tylko czasami jestem bardziej zdenerwowana / upierdliwa niz inni 😉
Pytanie, czy bardziej niż ja;):D
Eee tam Pantone.
Dziś właśnie, szukając inspiracji „green wall” na Pinterescie, zostałam przekierowana na stronę, która poinformowała mnie, że to Night Watch by PPG Pittsburg Paints jest kolorem roku 2019. (Wiem, wiem, IKEA miała go w swojej ofercie już w zeszłym roku). Ale mroczny Night Watch bardziej skradł moje serce.
https://www.dorisleslieblau.com/blog/top-10-interiors-in-night-watch-color-of-the-year-for-2019
Ps. „Jestem zwykle tą jedyną upierdliwą osobą na sali, która zauważa ciut inny odcień zielonego pomiędzy użytą czcionką, a grafem.” – dziękuję Ci. Pocieszające, że ta mania prześladuje nie tylko mnie.
Piekny kolor! 🙂 Ale czy to nie bylo modne w 2018? ;))
Zgadza się. A najpopularniejszy kreator trendów wnętrzarskich (czyt. IKEA ;)) wprowadził go do oferty już w zeszłym, 2017 roku.
38! Mozna?
HAHAHAHAHA…! Dziekuje! 🙂
Calusy!
Ilość wpisów w ostatnich dniach powala. Pięknie! Chęć mienia wszystkiego pod kontrolą jest baaardzo męcząca, ale też muszę się z tym pogodzić. A co kolorów mamy z córką fioła na punkcie, aż głupio, hahaha, klamerek do wieszania prania. Muszą być tego samego koloru na jednym ciuchu. Zaczynam ze sobą walczyć w tej kwestii, zobaczymy może mi się uda! Pozdrawiam, Jola z innej półkuli.
Nie trzeba walczyc, trzeba pokochac to, czym i kim sie jest 🙂
Fajnie, ze zagladasz Jolanto <3
Myślałaś o lewatywie do mózgu? Twojego? Co za żałosne wypociny ani po polsku ani inteligentne…. Weź nie zawracaj głowy swoją histerią, pisz do zeszytu w kiblu czy coś…Myślenie ma kolosalną przyszłość. Serio.
Myślenie boli, zwłaszcza o lewatywie do mózgu! Miło, że jednak zaglądasz 🙂
Jolinda, a znasz pania https://www.mariakillam.com/blog/
Ona mi wszystko wyjasnila o odcieniach bezowego i szarego – nie kazdy bezowy pasuje do bezowego, nie kazdy szary do szarego, a biel to juz w ogole.
Polecam