Jest dość dziwnie wejść drugi raz do tej samej rzeki. Niby tej samej, bo przecież jednak zupełnie innej. Fabryka się trochę zmieniła przez te 7 lat, ja odrobinę dorosłam. No i obcasy noszę wyższe, chociaż podłoga jest tak samo śliska, a to zwiastuje materiał na wpisy 😉
Fajnie jest zobaczyć znajomych, którzy nadal pracują ku chwale tej samej firmy. Miło jest na pamięć iść do łazienki i zupełnie jakby nic się nie zmieniło, biec z głodu do kafeterii, gdy tylko zaczynają podawać lunch.
Siedzę gdzie indziej, mam innego szefa, inne wyzwania przede mną, ale ogólna atmosfera nadal jest bardzo podobna, bardzo dobra.
Jedna rzecz natomiast w ogóle się nie zmieniła, ale o niej zapomniałam. Wyparłam z pamięci. Prawdziwy deal breaker. NIE MA DARMOWEJ KAWY!!!
Pojecia nie mam, jak ta firma przez tyle lat nie poszła na dno z niedobudzonymi pracownikami na pokładzie… Jak propagować idee i zbierać feedback bez plotek przy kawomacie?!? Jak zaczynać dzień bez narzekania na podłość dostarczanej przez fabryke kawy?? Czego używać za excuse dla kilkuminutowego spóźnienia, jeśli nie słynnej kolejki do kawomatu?!?
Czyli z grubsza – co robić, jak żyć droga redakcjo???
Wróciłam 🙂
A odpowiadając na Wasze niezadane pytanie – jestem odpowiedzialna za rozwój biznesowy pewnego dużego serwisu internetowego. Nie jest może zbyt poważny, ale pieniądze, które przynosi są dostojne i pełne klasy 🙂 Wierzę, że się pokochamy z moim nowym biznesowym dzieckiem! Oby szybko, bo już jutro idziemy razem zadawać szyku na czerwony dywan 🙂
I tak o.
Podbój szołbizu po najtrudniejszym okresie w moim życiu. To się mogło przytrafić tylko mnie… 😉
wow.
Rzeczywiście, to się mogło przytrafić tylko tobie
Z tą kawą to kiepsko 🙁
Joluś to jest idealne miejsce dla Ciebie, baw się dobrze i spełniaj zawodowo.
Trzeba przyniesc termokubek na 5 litrow. Haha 🙂 powodzenia !
dobrze, ze masz szminkie, mozesz sie przepoczwarzac co rano….
Czyli co? „Pudelka” redagujesz?
Jesteś niesamowita, więc i niesamowite rzeczy Cię spotykają 🙂
Cieszę się, że wróciłaś w swoje naturalne środowisko. Pisz jak najwięcej, jak najczęściej! I trzymaj się mocno w swoich szpilkach!
Ściskam,
e.
Powodzenia!
Nieopodal, vis a vis wytwórni jest cukiernia „Truskawka” – tam mają dobrą kawę! I inne niezbędne do przetrwania rarytasy 😉
To szerokiej wykladziny pod korposzpilkami zycze:)