Zmiany, zmiany…

Ile to już jestem w Warszawie? No za kilka dni będzie dokładnie 1.5 roku. No i styknie 🙂

Ale od początku.

Jak byłam w ciąży z Sir Decybelem, to wiecie, miałam plany i perspektywy. Jak każda spodziewająca się dziecka kobita, se wyobrażałam bóg-wie-co. Znaczy dokładnie wiem co, ale nie będę upubliczniać, bo po co mam deptać po własnym wizerunku… 😉 Duży plan na życie był taki, żeby moje dziecko wychować bardziej w otoczeniu sera i tulipanów niż egzotycznych pomysłów wariatów u steru kraju nad Wisłą. Planowałam też pić mniej wina, używać kremu do twarzy jak dorosła kobieta i oszczędzać na starość.

Potem moje życie kilka razy zrobiło fikołka, ze dwa potrójne tulupy i właśnie wylądowało telemarkiem. A los se wybrał to, co łatwiejsze do zrealizowania 😉

Przeprowadzam się do Holandii. TAAA-DAAA!

 

A teraz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania:

  • Nie palę marihuany, nie będę hodować jej w ogródku.
  • Nie, nie przeprowadzam się do rodziny Holendra. Ale to właśnie jego rodzina, która jest niemal całą rodziną mojego dziecka, jest ważnym powodem, dla którego się przeprowadzam.
  • Tak, znalazłam sobie tam pracę. W zawodzie. I nie chodzi o zawód co do wysokości zarobków przy zbiorze szparagów.
  • Nie, nikt mi nie pomagał w szukaniu roboty i nikt mi niczego nie załatwił.
  • Tak, zabieram kota.
  • Mam już rower.
  • Tak, przysyłać pierogi ruskie.
  • Za dwa tygodnie parapetówka, beforek i afterek na plaży, wbijajcie 🙂

 

A teraz podkład muzyczny do tej sytuacji. Tytuł mówi sam za siebie. Ja tylko dopowiem, że kawałek jest nagrany z chórem z Harlem. A Harlem w NY wzięło swoją nazwę od holenderskiego Haarlem, w którym to za chwilę zamieszkam. I to się jakoś tak wiąże jedno z drugim, chociaż niekoniecznie w linii prostej, jak to w życiu 😉

Oczywiście całe to lądowanie wcale nie jest takie miękkie i nie oznacza końca atrakcji. Po prostu zaliczam właśnie mały finał kolejnej rundy i mam czas na zebranie sił przed kolejnym zakrętem.

Można klaskać lub chociaż machać na pożegnanie, bo ja się konkretnie zmachałam, żeby to wszystko zorganizować 🙂

I muszę to napisać, bo wiem, że czekacie na to najbardziej nadużywane przeze mnie zdanie:

Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana!

Rozważam napisanie książki. Może coś w stylu: Jak regularnie co dwa lata totalnie odmieniać swoje życie? 😉

34 komentarze

  1. Ania

    Jola, powodzenia i do zobaczenia 🙂 w Polsce, Holandii, Francji albo diabli sami wiedzą gdzie… Świat jest mały 🙂 a co do książki – z przyjemnością zakupię egzemplarz.

  2. Grazyna1

    Zmiany sa zwsze ciekawe. Byle nie bylo gorzej , a reszta sie ulozy. Gratuluje odwagi, pomyslow i zycze zdrowia 🙂 .

  3. Sabina

    Tak sobie teraz po fakcie myśle że szkoda że nie zadzierzgnęłyśmy znajomosci przy winie w jednej z sąsiedzkich Ą-Ę-Winiarni, tudzież na ławeczce przy winie z Żabki… Ale może za dwa lata…

  4. Ale nas nie porzucasz mam nadzieję? No weźźź..Jolka pisząca od wielkiego dzwonu jest lepsza od Jolki co nie pisze wcale. I nie. Książka zamiast bloga to nie.Książka oraz blog to jest to!
    Oraz POWODZENIA!

  5. Anka

    Jola,witaj!Haarlem-wiec rowerem przez wydmy na plaze albo na Schiphol:)
    dobra miejscowka:)
    jesli bedziesz miala jakies pytania co do szkoly dla juniora i wszystkiego innego-to sluze pomoca:)i tak jestem pewna ,ze dasz sobie swietnie rade!!Pozdrawiam Anka z Bredy:)

    • Jolinda

      Dzięki kochana! Tak, Haarlem wybrałam pod plażę i dojazd do roboty właśnie w Schiphol 🙂
      Szkołę ogarnia holenderska część rodziny. Mi za to trzeba towarzystwa, więc liczę że się spotkamy! 🙂

  6. Anonimka

    Qrcze, ale Ty masz w sobie energii, podziwiam i szanuje 🙂
    …ale nie zostawiaj tu nas bez Twojego pisania, pliiiz!
    Powodzenia na nowej (kolejnej) drodze zycia!!! Samych dobrych rzeczy!!!

    • Jolinda

      Energię czerpię z arbuzów i wina 😉 Nie zostawiam, nie zostawiam! Otwieram kolejny etap w życiu i tyle, blog to jedna z niewielu stałych od lat 🙂
      Dzięki!

  7. Ewa

    A ja tu się martwię, czy aby na pewno powrót po roku z Warszawy do Gdańska to dobry pomysł i czy to nie za szybko na kolejną zmianę 😉
    Powodzenia!

  8. Jolannta

    Ha! No wiedzialam, ze cos sie szykowalo, tyle ze nie myslalam, ze az takie zmiany! No i dobrze, powodzenie i wina zycze!
    Serdecznosci ! Jolanta

  9. Magda z Ib

    Łał! Olbrzymie łał. Gratuluję odwagi. Jesteś bardzo dzielna. Gonisz swoje szczęście pełną parą. Brawo. Życzę dużo wina. I tulipanów o poranku. xxx

  10. novembre

    Tak mnie właśnie zastanawiało to Twoje częste ostatnio latanie do Holandii, ale obstawiałam raczej wątek osobisty 😉
    Mam nadzieję, że będziesz tam szczęśliwa! Co ja gadam, jestem tego pewna!
    Powodzenia 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.